Zbudź się, o śpiący
- ŁB
- 20 kwi 2019
- 3 minut(y) czytania
Dłuższy czas nic nie pisałem. Wyjątkowo trudno jest komentować Ewangelię ostatnich dni. Z jednej strony dlatego, że od Niedzieli Palmowej wszystkie dni po kolei są ze sobą ściśle związane treściowo. Potrzebny więc byłby bardzo obszerny komentarz (cała książka). Z drugiej strony, co tu można powiedzieć wobec tak wielkich wydarzeń?
Chciałbym więc zwrócić uwagę na kilka szczegółów z ostatnich dni, wskazać na kilka wątków, na których może rzadko koncentruje się uwaga komentatorów.
Niedziela Palmowa

Tego dnia odczytujemy dwa fragmenty Ewangelii. Jeden podczas procesji z palmami i drugi w trakcie Mszy Świętej. Ten drugi jest opisem męki Pańskiej i przenosi nas już w wydarzenia Wielkiego Piątku. Natomiast ten pierwszy wprowadza nas w zasadniczą treść tego dnia - Łk 19,28-40. W tym tekście chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz - Jezusowego wierzchowca. Jezus wjechał do Jerozolimy na sposób królewski, niczym władca wracający zwycięsko z boju, witany śpiewem swoich poddanych, palmy - symbol zwycięstwa - ścielą Jego drogę. Jednak po zwycięskim królu możnaby się spodziewać dorodnego rumaka. Tymczasem Jezus wjeżdża na oślęciu. Jest jeszcze młode, ledwo utrzymuje ciężar Pana. Być może lekko chwiało się na nogach. To obraz pokory i ubóstwa, a nie dostojeństwa i chwały. O to właśnie chodziło Jezusowi. Pokazał w ten sposób po co przybył do Jerozolimy. Wjeżdża tam jako król, ale taki, który służy i oddaje swoje życie.
Wielki Czwartek

Ewangelia dnia - J 13,1-15
Jezus idzie dalej drogą pokory. Przed rozpoczęciem uczty obmywa swoim uczniom nogi. Dlaczego ta czynność wywołała takie oburzenie u Piotra? Obmywanie nóg było czynnością służących i niewolników. Kiedy goście schodzili się na salę, w której miano wieczerzać, niewolnicy przynosili misę z wodą i pomagali obmyć gościom nogi. Nam, współczesnym, ten obrzęd wydaje się zupełnie obcy i niezrozumiały. Należy pamiętać, że kulturze Izraela spożywano posiłki przy niskich stołach, siedząc na ziemi. Należało więc obmyć nogi, żeby nie przeszkadzać sobie nawzajem nieprzyjemnymi zapachami. Tej czynności podjął się Jezus. Wykonał pracę niewolnika. Pokazał czym jest służba i że jest ona powinnością każdego Jego ucznia.
Wielki Piątek

Przeczytaj Ewangelię Męki Pańskiej - J 18,1-19,42 lub posłuchaj.
Trudno w jakikolwiek sposób skomentować opis męki Chrystusa. Natomiast chciałem zwrócić uwagę na dwa słowa wypowiedziany przez Pana. Gdy straże wraz z Judaszem przybyły po Jezusa i oznajmiono po co przybywają, Jezus mówi: "Ja Jestem". Czytając te słowa po polsku można nie zwrócić na nie szczególnej uwagi, ale Jezus tutaj przedstawia się Boskim imieniem - Ja Jestem, Jahwe, יהוה. W ten sposób przed samą swoją męką odsłania swoją Boską tożsamość i identyfikuje się z Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba. Jego prześladowcy, choć zaślepieni, rozpoznają chwałę Adonai. Padają bowiem na twarz przed Panem.
Wielka Sobota

Na ten dzień Kościół nie przewiduje żadnego fragmentu Ewangelii. Jedyną liturgią tego dnia jest Liturgia Ciszy. Jezus spoczywa w grobie. Trwa szabat. Po ludzku patrząc nie dzieje się zupełnie nic. Starożytna tradycja chrześcijańska jednak mówi, że w tym czasie Jezus zstąpił do Otchłani, aby wyzwolić uwięzionych tam Adama i Ewę. Warto przeczytać starożytną homilię, która wyjaśnia tę tradycję - tutaj. A ja chciałbym zwrócić uwagę na powyższą ikonę. Jezus wpada w pośpiechu do Otchłani i wyrywa Adam i Ewę z grobów z takim impetem, że niemal łamie im ręce. Na dole aniołowie pętają władcę upadłych aniołów. Zwycięstwo nad śmiercią dokonuje się już tego dnia, gdyż Chrystus wyzwala wszystkich jej niewolników.
Niedziela Zmartwychwstania

Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych. (J 20,1-9)
Trudno tu o jakikolwiek komentarz. To największa i podstawowa tajemnica naszej wiary. Nikt nie widział zmartwychwstania. To przekracza całkowicie nasze pojęcie. Są natomiast świadkowie Zmartwychwstałego. Można zatrzymać się na rozpaczy poprzedzających dni. Wtedy dostrzeżesz tylko pusty grób. Jeśli nie poddasz się zwątpieniu, spotkasz Go na swojej drodze i dokona się Twoje przejście ze śmierci do życia.
"Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje Ci Chrystus!"
コメント