top of page

Przedziwny Król

  • Zdjęcie autora: ŁB
    ŁB
  • 24 lis 2019
  • 3 minut(y) czytania

A lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: «Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym». Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: «Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie». Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: «To jest Król Żydowski».

Jeden ze złoczyńców, których powieszono, urągał Mu: «Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas». Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił». I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa». Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju».(Łk 23,35-43)

Na koniec roku liturgicznego, gdy w witrynach sklepowych i na głównych placach miast błyszczą już od jakiegoś czasu ozdoby świąteczne, a z rozstawionych już jarmarków uśmiechają się do nas różnorodne Mikołaje; gdy skomercjalizowana rzeczywistość wokół nas kieruje nasze myśli już ku świętom (żeby nie mówić o Bożym Narodzeniu!); gdy jesteśmy zasypywani promocjami mającymi zachęcić nas do nabycia tego czy tamtego po, a jakże, specjalnej i okazyjnej cenie, aby uszczęśliwić (!) naszych najbliższych; w tym właśnie czasie otrzymujemy taką Ewangelię - o Jezusie przybitym do krzyża i wyszydzonym. Świętujemy Jego przedziwne królowanie i zastanawiamy się, czym jest to królestwo.


Co to jest za przedziwny Król, który razem ze złoczyńcami odbiera karę? Nad głową Jezusa, tam gdzie podawano winę złoczyńcy, umieszczono także Jego zbrodnię: Król Żydowski! Dla współczesnego czytelnika, czy słuchacza, takie przestępstwo wydaje się być absurdalne i zupełnie niezrozumiałe. Zdaje się, że również dla współczesnych Jezusowi, takie ujęcie winy nie było precyzyjne (por. J 19,21). Termin "Król Żydowski" został ukuty przez Rzymian, którzy nie do końca orientowali się w sprawach religii judaizmu. W tym czasie (o czym już niejednokrotnie pisałem) Żydzi oczekiwali Mesjasza, tj. Pomazańca Bożego (wybrańca, jeśli ktoś woli), który miał pochodzić z rodu Dawida (mieć zatem prawo do objęcia tronu) i miał zebrać rozproszonych po świecie Żydów, a następnie podnieść swoją mocarną rękę przeciwko wszystkim, którzy prześladowali i uciskali Naród Wybrany. Oczywiście nie była to jedyna koncepcja mesjańska, ale zdaje się, że w tamtym czasie przeważająca(1). Taki Mesjasz - Król Żydowski był, z oczywistych powodów, dla Rzymian niebezpieczny. Rozbudzał on nadzieje wyzwoleńcze w poddanym narodzie i mógł doprowadzić do potężnego powstania. Oczywiście, doskonale wiemy, że Jezus nigdy nie aspirował do takiej realizacji nadziei mesjańskich(2), jednak dla Jego przeciwników był to najskuteczniejszy zarzut, jaki mogli przeciw Jezusowi skierować wobec prefekta. Piłat, ponad wszystko zatroskany o swoje stanowisko, z pieczołowitością zabiegał o tzw. święty spokój w podległym mu regionie. Dławił więc stanowczo wszelkie przejawy buntu i starał się zapobiegać wszelkim rozruchom. Stąd określenie Jezusa jako "Króla" czy "Wodza" budziło w Piłacie niepokój, chociaż jak wiemy, nie potrafił w samym Jezusie doszukać się niczego, co mogłoby wskazywać na zamiary, o które, w rozumieniu prefekta, był oskarżany. Każdy wyszydzający Jezusa na krzyżu miał co innego na myśli, określając Go jako Mesjasza, Króla. Żydzi oczekiwali specjalnej Bożej interwencji, a Rzymianie interwencji zbrojnej poddanych. Jednak Jego królestwo nie jest z tego świata, żeby poddani mieli walczyć o swojego króla (por. J 18,36-38).


Jezusowe królestwo nie opiera się na ludzkiej sile. Jego granice nie przebiegają w przestrzeni, lecz przez ludzkie serca. Tutaj Król nie obciąża swoich poddanych podatkami, nie wybiera sobie służących i nie zaciąga synów do swojego wojska (Zob. 1 Sm 8). On obdarowuje, sam służy i sam walczy za swój lud. Taka forma "władzy" nie była jednak wygodna ani dwa tysiące lat temu, ani nie jest dzisiaj. Kiedy odrzuca się Boga jako króla, zawsze cierpi na tym człowiek. Królestwo prawdy i miłości nie jest wygodne dla tych, którzy chcą czerpać zysk, uciskając innych.


Tak więc ostatnia niedziela roku liturgicznego, w całym tym świąteczno-konsumpcyjnym zamieszaniu, przypomina nam o królestwie do którego należymy i na którego realizację oczekujemy. Już za tydzień z całym Kościołem zawołamy "Przyjdź Panie Jezu!", zawołamy naszego Króla, aby przybyła i wreszcie zrealizował w pełni swoje panowanie na ziemi, tak jak jest ono realizowane w niebie. "Amen. Przyjdź, Panie Jezu! Łaska Pana Jezusa ze wszystkimi!" (Ap 22,20-21).


(1) Świadczą o tym powstania takie jak Bar Kochby, czy choćby nawet Barabasza, który według niektórych podań, miał brać udział w postaniu przeciw Rzymianom (czy nawet nim dowodzić).


(2) Jezus sam siebie wolał określać mianem Syna Człowieczego, jednak nigdy nie zaprzeczał bezpośrednio, gdy nazywano Go Mesjaszem. Przeciwnie niż Jan Chrzciciel, który stanowczo zaprzeczał, jakoby miał być Pomazańcem.

Comments


Post: Blog2_Post

©2019 by St. Lucas - Blog biblijny. Proudly created with Wix.com

  • Facebook
bottom of page